Tak niewiele zrobiono. Zapiski prawego mordercy, Theodore Dalrymple

Wydawnictwo Rambler, 2012

Liczba stron: 202

Książka szatą graficzną udaje znacznie straszą niż jest. Okładka oraz czcionka zostały doskonale dobrane i stwarzają klimat – czytając mamy wrażenie, że trzymamy w rękach prawdziwe zapiski mordercy w formie starego dokumentu. Podtytuł książki „Zapiski prawego mordercy” wprowadza pewien dysonans: jakże to możliwe żeby morderca był prawy? Otóż, w  mniemaniu narratora – mordercy, jak najbardziej jest to możliwe.

Graham Underwood snuje swoje opowieści siedząc w celi więzienia, oskarżony o zamordowanie i zakopanie w swoim ogródku 15 ofiar płci obojga. W swoim pokrętnym wywodzie, któremu jednak nie sposób odmówić pewnego rodzaju inteligencji i sprytu, próbuje dowieść, że swoje czyny popełnił dla dobra społeczeństwa.

Underwood porusza wiele kwestii społecznych, politycznych i ekonomicznych. Przepuszcza je jednak przez pryzmat subiektywnej moralności i etyki. Jego poczucie sprawiedliwości niewiele ma wspólnego z prawdziwą etyką. Ale wywód i wyznanie mordercy fascynują pokrętną logiką. Czytelnik ma zapewniony wgląd do umysłu psychopaty, ponieważ autor książki z wykształcenia jest lekarzem psychiatrą, który pracował z pacjentami osadzonymi w więzieniach – czyli „prototypami” Grahama Underwooda.

Fascynująca książka. Czarny humor, trudny bohater przejawiający psychopatyczne skłonności do konfabulacji i przeceniania swojej roli w społeczeństwie sprawiają, że trudno wypuścić książkę z rąk przed poznaniem zakończenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.