Tłumaczka snów, Chitra Banerjee Divakaruni

 

Rakhi jest córką tłumaczki snów. Jest rozwódką, wychowuje córkę. Jej były mąż Sonny, do którego czuje ogromną niechęć a może i nienawiść, uczestniczy w wychowywaniu córeczki. Rakhi jest współwłaścicielką herbaciarni. W wolnych chwilach maluje obrazy i zaczyna odnosić drobne sukcesy na tym polu artystycznym. Rakhi jest Hinduską, o ile za Hinduskę może podawać się osoba urodzona i wychowana w Kalifornii. Rodzice nie wpoili jej kultury, języka ani tradycji swojego rodzinnego kraju. Temat Indii był pomijany i trywializowany. Jako dorosła kobieta Rakhi ma o to żal do rodziców, bo czuje się pozbawiona korzeni.

Rakhi nie posiada umiejętności tłumaczenia snów. Ma pretensje do matki, że ta przed śmiercią nie przekazała jej swojej wiedzy. Ponadto czuje, że matka nie otwierała się przed nią i zataiła spore fragmenty swojego życia. Rakhi jest  zazdrosna o matkę, odczuwa złość i żal w stosunku do ludzi, którym jej matka pomogła, którzy znali ją za życia, którzy zostali przez nią w jakiś sposób obdarowani. Podczas porządków w rodzinnym domu odnajduje dzienniki matki. Ich lektura pozwala jej poznać lepiej tę kobietę i dowiedzieć się o niej więcej niż mogła poznać podczas wspólnych lat pod jednym dachem.

Akcja książki rozwija się dwutorowo – w dziennikach matki mamy wątek podszyty magią, świat wierzeń w sprawczą moc snów oraz wzmianki o indyjskiej szkole dla tłumaczek snów. Pozostałe rozdziały to teraźniejszość – tworzenie restauracji, zmaganie się z codziennością, budowanie relacji z ojcem, rozliczanie przeszłości oraz oswajanie świata na nowo po tragedii 11 września.

Wątek magiczny nie wciągnął mnie i nie przekonał. Ten drugi, byłby do przyjęcia gdyby nie sama osoba Rakhi, którą można opisać cytatem: „jestem podejrzliwa, pesymistycznie nastawiona do świata i skłonna myśleć o ludziach jak najgorzej”.

Gówna bohaterka jest straszliwie zgorzkniała, zazdrości innym, ale sama nie próbuje się zbliżyć do matki jeszcze za jej życia. Fragmenty powieści opisujące ją po śmierci matki strasznie mnie irytowały ze względu na  irracjonalną zazdrość, zawiść, nienawiść, w stosunku do wszystkich, którzy znali jej matkę. Takie zachowanie może i byłoby do przyjęcia u nastolatki, ale nie u dorosłej kobiety. Rakhi jest także oburzająco niesprawiedliwa w stosunku do swojego ojca. W ogóle ta kobieta jest jakaś toksyczna, absolutnie nie chciałabym jej mieć w gronie moich znajomych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *