Trzy dni i jedno życie, Pierre Lemaitre

Muza, 2017

Liczba stron: 288

Tłumaczenie: Joanna Polachowska

Pierre Lemaitre dał się poznać jako pisarz nie stroniący od scen przemocy, specjalista od tworzenia napięcia oraz zwrotów akcji. „Trzy dni i jedno życie” to książka zupełnie inna w jego repertuarze. Zamiast mocnych scen sensacyjnych mamy obserwację sumienia nastolatka, któremu raz  w życiu powinęła się noga.

Trochę nieszczęśliwy wypadek, trochę głupota starszego chłopca doprowadziły do tragedii. Przypadkiem zabił sześciolatka, syna sąsiadów. Ukrywa ciało i próbuje nie dać po sobie poznać, że wie, co się stało z poszukiwanym przez całą wieś dzieckiem. Przez większość książki obserwujemy jak dwunastolatek walczy z wyrzutami sumienia, jak kluczy, jak boi się tego, że prawda wyjdzie na jaw.  Warte odnotowania są postawy różnych ludzi, w tym matki chłopaka, który ukrywa prawdę, oraz miejscowego lekarza, a także starszej siostry zaginionego sześciolatka, która w nieporadny sposób chce wykorzystać rozgłos.

Mam problem z tą książką. Gdy ją czytałam, szło mi całkiem nieźle, szybko wpadłam w rytm. Jednak, gdy ją odkładałam, w ogóle nie miałam ochoty do niej wracać. Nie interesowały mnie losy małego kombinatora i było mi obojętne, co się z nim stanie. Nie współczułam mu, nie kibicowałam, żeby udało mu się ukryć prawdę. Raczej wolałabym, żeby spotkała go sprawiedliwość. Irytowała mnie jego niewydarzona matka, która nie widziała dalej swojego nosa. Smuciło to, że wszyscy swoim brakiem działania, pomagają sprawcy, a nikt nie troszczy się o pamięć po zabitym chłopcu.

Myślę, że książka bardziej przypadnie do gustu tym, którzy czytają powieści obyczajowe, miłośnicy kryminałów raczej nie będą zachwyceni.

Jedna odpowiedź do “Trzy dni i jedno życie, Pierre Lemaitre”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *