W bagnie, Arnaldur Indridason

WAB, 2009

Liczba stron: 300

Pierwszy tom z inspektorem Erlendurem Sveinssonem opowiada o śledztwie w sprawie morderstwa starszego mężczyzny, którego zwłoki znaleźli sąsiedzi w jego mieszkaniu w suterenie kamienicy. Erlendur zaczyna badać przeszłość zamordowanego, na jaw wychodzi wiele sekretów stawiających ofiarę w bardzo niepochlebnym świetle. Czy mężczyzna poniósł śmierć z rąk kogoś, komu w przeszłości zepsuł życie? Wszak wiele lat wstecz został oskarżony o gwałt, a prawdopodobnie nie wszystkie jego ofiary zgłosiły przestępstwo.

Śledztwo, w którym inspektor poczyna sobie zupełnie dowolnie, tropiąc te wątki, które jemu wydają się obiecujące, zatacza coraz szersze kręgi i sięga coraz bardziej w przeszłość. Swoją drogą, bardzo uderzała mnie właśnie ta wolność Erlendura oraz rozmach, z jakim prowadzono dochodzenie. Islandia jest spokojnym krajem i nieczęsto zdarzają się tam podobne zbrodnie, więc może policja ma więcej środków niż w każdym innym kraju. W każdym razie bez większego trudu dokonuje się w książce ekshumacji czy badań gruntu pod kamienicą, do których potrzebny jest ciężki sprzęt specjalistyczny. Oczywiście te zdarzenia nadają książce dynamiki i nie powinnam na nie narzekać. Odnotowuję jako ciekawostkę, bo zazwyczaj policjanci w kryminałach narzekają na brak sprzętu, ludzi i nieopłacone nadgodziny.

Dodatkowym atutem powieści jest osoba inspektora – niezbyt przyjemnego z aparycji oraz zachowania, rozwodnika z dwójką dorosłych dzieci, z którymi ma niezbyt dobre relacje. W tej powieści śledzimy konflikt Erlendura z dwudziestokilkuletnią córką Evą Lind, która uzależniona jest od narkotyków i przysparza ojcu wielu zmartwień.

Tuż po premierze książki na polskim rynku przeczytałam kilka niezbyt pochlebnych recenzji, niektórzy czytelnicy pisali, iż nie byli w stanie skończyć lektury. Ja miałam zupełnie inne wrażenia, powieść pochłonęła mnie bez reszty, wstałam z fotela dopiero po przewróceniu ostatniej strony. I to był bardzo udany wieczór. Cieszę się, że wkrótce będę śledzić kolejne dochodzenie Erlendura w powieści „Grobowa cisza”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *