Liczba stron: 277
Niedługo po wydaniu biografii Voo Voo, na rynku wydawniczym pojawiła się książka o Wojciechu Waglewskim. Ukazał się też nowy album grupy, więc intensywność różnego rodzaju wydawnictw dość spora. Miałam obawy co do książki „Jeszcze wszystko będzie możliwe”. Bałam się, że treść może być podobna do tego, co przeczytałam w biografii zespołu. Cytując artystę, o którym mowa, „to był mylny błąd”, a moje obawy okazały się bezpodstawne.
Książka od pierwszych stron wciąga czytelnika. Waglewski to bystry obserwator rzeczywistości, świetny gitarzysta piszący ciekawe teksty do swoich pieśni. Dla niego istotne jest słowo, a nie techniczne sztuczki czy gitarowe solówki, które często są znakiem rozpoznawczym innych tuzów tego instrumentu. Jednak, jak sam mówi w swoich tekstach, nie poucza nikogo, nie mówi słuchaczom jak żyć. A jednak jest wzorem dla innych! Tu pozwolę sobie na małą dygresję, pewnego upalnego dnia na poznańskim Placu Wolności ubrany w marynarkę młody chłopak cierpliwie znoszący docinki znajomych czy nie za ciepło mu w tym przyodziewku powiedział: „Wojtek Waglewski uważa, że facet w pewnym wieku powinien nosić marynarkę!” Utkwiło mi to w pamięci, bo sama lubię Waglewskiego i czytałam wywiad, o którym wspominał ten młodzieniec.
Książka pokazuje nam muzyczną ewolucję Wagla od dobrze zapowiadającego się gitarzysty studyjnego, poprzez poszukiwania swojego muzycznego „ja” w zespole Osjan, aż po lidera własnej grupy, którą „zarządza” od trzydziestu lat. Waglewski od dawna jest artystą przez duże A, szanowanym przez innych muzyków, mającym swoich wiernych fanów: wielbicieli i wielbicielki. A nawet psychofanki. Z książki dowiemy się jak branża muzyczna wyglądała kiedyś, ile trudu kosztowało muzyków wydanie płyty czy wyjazd za granicę, ale także jak łatwo można było odpowiednim ludziom uprzykrzyć życie członkom zespołu.
Wagiel to także ojciec dwóch muzyków: Fisza i Emade, którzy także sporo zwojowali w branży i mają wpływ na twórczość ojca. Waglewski senior przyznaje się, że ich słucha i wiele im zawdzięcza. Voo Voo w swoim płytowym dorobku ma album pod tytułem „Wszyscy muzycy to wojownicy”, po przeczytaniu książki wydaje się to takie oczywiste. Polecam!