Winne, Jarosław Czechowicz

Seqoja, 2020

Liczba stron: 208

Islandia to najdalej położony kraj, do którego można wyjechać z Polski nie mając paszportu. Dlatego też stał się miejscem zamieszkania Anny, która w ten symboliczny sposób przecięła więzy z Polską i bliskimi. Teraz pracuje jako barmanka w małej, położonej na odludziu miejscowości. Samotność jej nie przeszkadza, przywykła do ciemności, zimna i wiatru. Wszelkie niedogodności rekompensują jej widoki oraz mentalność Islandczyków, którzy nigdy nie wypytują jej o przeszłość, nie wnikają w jej życie.

Jednak od przeszłości nie można się tak łatwo uwolnić. Nie dość, że słowa i obrazy wracają podczas koszmarnych snów,  to jeszcze siostra nie odpuszcza i bombarduje ją wiadomościami. Pragnie się spotkać. Czy Anna powinna pozwolić siostrze przylecieć do siebie na święta? Czy ich spotkanie ukoi ból, czy rozdrapie niezabliźnione rany? Ostatecznie do spotkania dochodzi. A czytelnik poznaje traumatyczną przeszłość obu sióstr.

„Winne” to powieść o kobietach, które nie są niczemu winne. Bo czemu winna jest młoda, zakochana dziewczyna, która wikła się w związek przemocowy i całe życie mieszka z sadystą. Czemu winne są dzieci takiej pary? Autor pokazuje sceny z przeszłości, by ukazać ogrom zła w tej pozornie szczęśliwej, zamożnej rodzinie znanego krakowskiego lekarza. Zło i przemoc rodzą chęć zemsty, która przez długie lata dojrzewa w sercu i gdy wreszcie przychodzi szansa na rewanż, obrywają niewinni.

Mam wrażenie, że ta powieść nieco przerysowuje postaci ofiary i kata i jednocześnie pokazuje, że dzieli je bardzo wąska linia i możliwe jest odwrócenie ról. Zadaje też pytanie o to, czy możliwe jest przebaczenie i zrozumienie. Ta książka jest aż gęsta od emocji, chwilami miałam wrażenie, że przedzieram się przez islandzką mgłę, która mnie dusi i doprowadza do szaleństwa. Innymi razy dostawałam światłem w oczy – niektóre sceny aż bolały. Nie jestem w stanie zrozumieć tych kobiet, wiele razy zastanawiałam się nad tym, po co zachowują się w taki, a nie inny sposób, ale mimo to czytałam książkę jak zahipnotyzowana. Lubię takie mroki w literaturze i bardzo polecam Wam książkę, która łączy w sobie urok Islandii i mrok ludzkich serc.

KSIĄŻKA POD PATRONATEM CZYTAM, BO LUBIĘ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *