Carta Blanca, 2011
Liczba stron: 277
Książka opatrzona jest podtytułem: „Wyprawy do miejsc odradzanych przez biura podróży”.
Dom Joly jest komikiem znanym z telewizji. Jego prześmiewczy program Trigger Happy TV jest bardzo popularny w Wielkiej Brytanii. Sam Joly pochodzi z Libanu, w którym się urodził i spędził pierwsze lata życia. Do tej pory w Libanie mieszka jego przyrodnie rodzeństwo, ale sam Dom, mimo egzotycznego pochodzenia i urody, jest na wskroś brytyjski. Komik postanawia zostać tanatoturystą (mrocznym turystą) i udać się w podróż do miejsc śmierci i katastrof odznaczających się szczególnie makabrycznym charakterem. Oprócz Czarnobyla, Dallas, Nowego Jorku i Kambodży jedzie również do Korei Północnej i Iranu – krajów reżimu totalitarnego. W sumie odwiedza sześć krajów. Wspomnienia i obserwacje zawarł w tej książce, a zdjęcia z podróży można obejrzeć na stronie Doma na Fejsbuku, aczkolwiek polecałabym najpierw przeczytać „Witamy w piekle”.
Dom pisze ciekawie, często ironicznie i prześmiewczo. Jednocześnie, dotyka spraw trudnych – problemu bezkarności oprawców armii Pol Pota w Kambodży, wyobcowania ludności Korei Północnej, ubóstwa tego kraju, absurdów do jakich dochodzi w tzw. strefie wykluczenia wokół Czarnobyla. Podczas każdej podróży stara się dotrzeć do miejsc odwiedzanych przez zwykłych mieszkańców. Nie jest to możliwe w Korei, gdzie grupie turystów na każdym kroku towarzyszy koreański przewodnik.
Z początku wydawało mi się, że nie do końca będzie mi odpowiadał język reportażu, bałam się wtrąceń „komika” oraz niesmacznych dowcipów. Okazało się, że reportaże da się czytać i czerpać z lektury wiedzę i przyjemność. Tym bardziej, że wcześniej już poznałam literacko niektóre z opisanych przez Doma Joly miejsc. Joly zabrał mnie w fascynującą podróż w czasie do:
Iranu – znanego mi:
z rewelacyjnego komiksu „PERSEPOLIS” Marjane Satrapi, który opowiada o dzieciństwie w Teheranie lat osiemdziesiątych,
z niezapomnianego reportażu Ryszarda Kapuścińskiego „SZACHINSZACH” oraz ciepłej opowieści o trzech irańskich siostrach na emigracji pt: „ZUPA Z GRANATÓW.”
Czarnobyla – znanego mi:
z przejmującego albumu opatrzonego wspomnieniami fotografa Igora Kostina (CZARNOBYL. SPOWIEDŹ REPORTERA)
Korei Północnej znanej mi:
z komiksu „PHENIAN”, w którym Guy Delisle opisuje i ilustruje swoje wrażenia z dwumiesięcznego pobytu w tym zamkniętym dla turystów kraju.
Wszystkie zalinkowane powyżej lektury gorąco polecam, podobnie jak reportaż „Witamy w piekle”, któremu wystawiam ocenę: