Wszystkie drogi prowadzą do Mekki, Raja Alem

Smak Słowa, 2013

Liczba stron: 547

Nie jestem zwolenniczką opowieści o krajach arabskich. Szerokim łukiem omijam książki z burką w tytule lub na okładce. Nie czytam tego typu powieści, ponieważ zrozumienie kultury arabskiej, szczególnie roli kobiet w społeczeństwie, przerasta moje możliwości poznawcze. Wolę się nie denerwować. Popełniłam chyba tylko jedno odstępstwo od tej zasady czytając „Tysiąc wspaniałych słońc” i uważam, że wystarczy. Wiedzę o tych krajach wolę czerpać z reportaży niż z powieści. W przypadku książki „Wszystkie drogi prowadzą do Mekki” połasiłam się na to, że została ona sklasyfikowana jako kryminał, co potwierdza grafika na okładce. Przeczytałam do końca, chociaż na początku było ciężko, bo myślami skakałam tu i tam, i na koniec stwierdziłam, że powieść kryminałem jest tylko trochę.

Zaczyna się od trupa. Martwa kobieta leży w zaułku zwanym Wielogłowym. Chociaż wszyscy mieszkańcy wiedzą kim jest obnażona kobieta, nikt nie wyrywa się ze swoją wiedzą. W końcu akcja dzieje się w Mekkce, kolebce islamu, którego wyznawcy uważają, że mają całkowitą władzę nad kobietami. Pikanterii sprawie nadaje fakt, że w tym samym czasie zaginęły dwie kobiety z Wielogłowego. Która z nich straciła życie na zakurzonym bruku? Sprawa zaczyna fascynować Nasira – policjanta, który zdobywa emaile jednej z kobiet (Aiszy) oraz artykuły i zapiski Jusufa dotyczące drugiej z nich (Azzy).

Czytelnik śledzi rozwój wypadków poprzez liczne retrospekcje i obserwując czterech przyjaciół z zaułka – dziennikarza, fotografa, byłego pilota oraz znajdy, którzy wychowywali się razem z zaginionymi kobietami. Droga do prawdy o ich losie wiedzie przez niedostępne dla turystów rejony Mekki, lawiruje między arabskimi legendami i opowieściami o mieszkańcach zaułka. Zatacza coraz szersze kręgi – zawiera w sobie elementy powieści szpiegowskiej, sensacyjnej, romansu i dramatu. Bardzo szybko wątek kryminalny dotyczący domniemanego morderstwa schodzi na dalszy plan, a czytelnik śledzi ucieczkę Jusufa, którego ścigają nieznani złoczyńcy pragnący wejść w posiadanie jego tajemnic.

Na pierwszy plan, jakżeby inaczej, wybijają się wątki dotyczące sytuacji kobiet – te poznajemy na podstawie historii Aiszy i Azzy. I rzeczywiście w końcu dowiadujemy się, która z nich straciła życie i co stało się z tą drugą, która opuściła zaułek, ale nie jest to meritum sprawy. Powieść nie kończy się w tym miejscu, ale dopiero wtedy widać szerszą perspektywę – gra toczy się o wysoką stawkę. A ta liczona jest nie w istnieniach ludzkich i losach jednostki, lecz w dolarach. Drugi dominujący motyw określiłabym jako motyw tłumionej żądzy. Młodzi mężczyźni odchodzą od zmysłów wyobrażając sobie kobiece ciała ukryte pod burką, młode kobiety tłumią swoją kobiecość i poddają się woli mężczyzn, nieodmiennie traktujących ich z okrucieństwem, wyładowujących na nich wszystkie frustracje – począwszy od ojca, na mężu kończąc.

Po ciężkich początkach, mniej więcej w połowie, powieść wzbudziła moje zainteresowanie. Napisana jest z dużym rozmachem (może nawet za dużym jak na mój gust) – można zatonąć w morzu szczegółów, opowieści, imion i nazw ulic. Najdłużej w pamięci zostaną mi historie życia obu kobiet oraz wyborów przed jakimi zostały postawione. Mimo licznych nawiązań do islamu i kultury arabskiej, powieść jest bardzo nowoczesna w swojej strukturze i treści. Według mnie jest to jednak bardziej powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym i sensacyjnym, niż typowy kryminał. Jeśli lubicie arabskie klimaty i odnajdujecie się w literaturze nasyconej dużym ładunkiem egzotyki, na pewno zapałacie do książki większym entuzjazmem niż ja.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *