Zamęt, Vincent V. Severski

Czarna Owca, 2018

Liczba stron: 528

Severski naprawdę potrafi zamącić i trzeba się skupiać na lekturze, żeby nie stracić wątku. Przy jego fabułach ten plik pociętych w niszczarce kartek widoczny na zdjęciu to bułka z masłem. Serio.

W Pakistanie polski biznesmen zostaje uprowadzony przez talibów, a wraz z nim trzech innych mężczyzn z różnych krajów. Polski rząd próbuje zorganizować pomoc, tym bardziej, że porwany jest szpiegiem. Nie wiadomo, czy Pakistańczycy wiedzieli, kogo porywają, czy też mężczyzna znalazł się w złym miejscu o złej porze. Jego prawdziwą profesje znają tylko wtajemniczeni. Do akcji wkracza tajna jednostka Agencji Wywiadu dysponująca czterema oficerami i ich szefem Romanem, który jest mózgiem operacji, lecz sam nigdy nie bierze w nich udziału. Sprawa szybko się komplikuje, gdy okazuje się, że porwany był częścią większej akcji związanej z Rosją, Najgorsze we wszystkim jest to, że ktoś próbuje zdekonspirować i rozbić tajny oddział. Roman jest przekonany, że w zarządzie Agencji musi działać szpieg. Oficerowie prowadzą grę, w której są prawie same niewiadome, a operacja wymaga od nich ciągłego przemieszczania się i najwyższego skupienia. Ostatecznie prowadzą ją w Moskwie, Kapsztadzie i Warszawie.

Początkowe rozdziały wprowadzały zamęt. Nagle pojawiło się wiele postaci, różne miejsca na mapie, różni urzędnicy za biurkami w Warszawie. I jeden porwany, odcięty od wszelkich informacji, skazany na łaskę talibów, przekonany o swojej rychłej śmierci w jakiś widowiskowy sposób, który zostanie sfilmowany i jak wiele innych egzekucji, pokazany w internecie. W środkowej części akcja mocno się zagęszcza, pojawiają się nowe powiązania, widzimy szerszy obraz, który nie wróży niczego dobrego dla uprowadzonego, a ratujących go tajnych agentów stawia w bardzo niebezpiecznym położeniu. Druga część książki  to ciągły wyścig z czasem. Nad wszystkimi wisi wyrok wydany przez kreta w Agencji, jeden z ratowników wikła się w bardzo niekomfortową sytuację w Moskwie, a talibowie zaczynają tracić cierpliwość. Od tego momentu nie można już odłożyć książki – czyli powtarza się sytuacja z poprzednich powieści Severskiego – gdy tylko zaczynamy ogarniać szerszą perspektywę, wiemy, kto jest kim i po której stronie stoi, napięcie jest tak duże, że jedynym sposobem na jego rozładowanie jest poznanie zakończenia. Co za emocje!

Do ostatnich stron nie wiadomo jak to wszystko się skończy, czy Roman zdekonspiruje zdrajcę, czy agent w Moskwie wróci cały i zdrowy, czy uprowadzony w Pakistanie ma szansę na przeżycie. Zdradzę tylko jedno – nawet w robocie szpiegowskiej przypadek i uśmiech losu mają duże znaczenie. Severski kolejny raz napisał bardzo ciekawą powieść o skomplikowanej fabule, którą czyta się jednym tchem. Gorąco polecam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *