Wydawnictwo Dolnośląskie, 2011
Liczba stron: 176
Klasyka kryminału amerykańskiego lat pięćdziesiątych i późniejszych. W roli głównej genialny detektyw ogromnej postury i jeszcze większego intelektu oraz niepozorny acz skuteczny sekretarz. Nero Wolfe i Archie Goodwin. Pierwszy raz w moim domu, a już zapisali się w pamięci…
Nero Wolfe dostaje od agencji reklamowej zlecenie odnalezienia złodzieja. Sęk w tym, że złodziej, zanim ukradł, najpierw zastrzelił swoją ofiarę – wybitnego acz nielubianego pracownika agencji, odpowiedzialnego za promocję perfum Pour Amour. A co zginęło? Portfel a w nim kartka, na której zapisano odpowiedzi na pytania konkursowe w wielkiej akcji promocyjnej. Zdobyciem odpowiedzi najbardziej zainteresowani są finaliści promocji. Jest ich pięcioro, a stawką jest nagroda główna w wysokości pół miliona dolarów. Czy sprawcy należy szukać wśród konkursomaniaków? Zamordowany miał przecież wielu wrogów. To jednak działka policji, Nero Wolfe ma zaleźć jakieś wyjście z nieciekawej sytuacji związanej z wyciekiem ważnych danych. Znalezienie mordercy jest sprawą poboczną.
Warto wspomnieć o osobie słynnego detektywa, bo jest on równie atrakcyjny jak wątek kryminalny. Wolfe posługuje się umysłem. Nie rusza się z domu bez potrzeby, a wszystko, co trzeba załatwić „w mieście” zleca Goodwinowi bądź jednemu z dochodzących współpracowników. Sam zajmuje się jedzeniem, czytaniem i pielęgnacją storczyków. Zagadką pozostaje to, jak udaje mu się być tak skutecznym, poszukiwanym i poważanym detektywem.
Narratorem jest Archie Goodwin i to on nadaje książce specyficznego kolorytu i stylu. Zaciekawiła mnie ta seria i chętnie do niej powrócę przy nadarzającej się okazji. Dawno nie czytałam kryminału, który byłby TYLKO kryminałem i który liczyłby mniej niż 400 stron. Klasyka się nie starzeje, a wręcz łapie drugi oddech w czasach komórek, kamer, komputerów i GPS’ów. Czytanie o detektywie posługującym się siłą własnej wyobraźni i dedukcji jest pewnego rodzaju odskocznią. Warto również nadmienić, że w przeciwieństwie do najpopularniejszych obecnie kryminałów z północy Europy, kryminały Rexa Stouta nie są nasączone problematyką społeczną. Zawierają niczym nierozcieńczony wątek kryminalny. Uważam, że to dobrze, że książki w ramach jednego gatunku są tak różnorodne.