Zanim znowu zabiję, Mariusz Czubaj (audiobook)

Biblioteka Akustyczna, 2012

Czas nagrania: 10 godz. 20 min. Czyta Leszek Filipowicz

Liczba stron: 288

Dawno nie pisałam o kryminale, bo też dość dawno żadnego nie czytałam. Trochę się stęskniłam za moim osobistym odpowiednikiem serialu, więc dziś krótko będzie o polskim przedstawicielu tego gatunku – Mariuszu Czubaju, który w zeszłym roku wpisał się idealnie w wydarzenia rozgrywające się latem w Polsce. Być może niektórzy z Was już zapomnieli, ale w czerwcu niemal wszyscy byliśmy patriotami i kibicowaliśmy reprezentacji piłkarskiej w mistrzostwach Europy. Środowisko piłkarzy i fanów footballu odgrywa istotną rolę w powieści „Zanim znowu zabiję.”

Książka zaczyna się mocnym wejściem – uprowadzony wprost z ulicy chłopiec zostaje zamknięty w jakimś pomieszczeniu. Jego niewola trwa wiele dni, jednak udaje mu się uciec porywaczowi, zanim ten wyrządzi mu jakąś większą krzywdę. Po takim wstrząsającym prologu, przechodzimy do spraw niezwiązanych z zasygnalizowanym na wstępie wątkiem. Sławny piłkarz grający na co dzień w zagranicznych klubach, przyjeżdża do Polski, wykonuje jeden dziwny telefon, po czym rzuca się pod pędzący pociąg. Co też tak nim wstrząsnęło? Nieprędko się o tym dowiemy. A dowiemy się tylko dlatego, że sprawa zdesperowanego piłkarza mocno poruszy osobę blisko związaną ze światem piłki. Jest nią „marnotrawny” ojciec Rudolfa Heinza, komisarza policji. Heinz postanawia powęszyć w sprawie dziwnego samobójcy, a jego prywatne śledztwo zawiedzie go do Sandomierza pogrążonego w chaosie powodzi oraz na wybrzeże. Nie obędzie się bez kolejnych ofiar, efektownych przesłuchań i zabawnych dialogów.

Mariusz Czubaj jako specjalista od teorii literatury kryminalnej zna się na swoim fachu. Nie brakuje mu także umiejętności. W rezultacie potrafi stworzyć ciekawe postaci, niebanalną zagadkę i efektowne zakończenie. Elementy grozy, czarnego humoru i dobrego kryminału splatają mu się wdzięcznie i zgrabnie. Główne wątki nie zostają rozmyte przez przydługie dygresje, lecz prowadzone są żwawo do celu. Słuchało mi się książki przyjemnie, mimo tego, że świat piłki nożnej to zupełnie nie moja działka. Szczególnie mocno przemawia w powieści umiejscowienie akcji w realiach najnowszych wydarzeń politycznych i społecznych – katastrofa Smoleńska, powódź w Sandomierzu, to przecież całkiem świeże newsy.

Nie wiem tylko jeszcze czy lubię komisarza Heinza. Na pewno nie jest tak, żebym go nie cierpiała, ale też nie zapałałam do niego sympatią. Mój stosunek do niego jest praktycznie obojętny, co przyprawia mnie o pewien niepokój, że nieprędko sięgnę do po kolejną książkę z nim w roli głównej. Lepiej dla niego byłoby, gdybym go nie lubiła – czytałabym wszystko, żeby sprawdzić jak długo jeszcze będzie mu się udawało uciec przed zemstą ściganych i zamkniętych przez niego przestępców.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *