Liczba stron: 128
XIX wiek był okresem intensywnego rozwoju nauki i pseudonauki. Kryminalistyka dopiero raczkowała, a uczeni usilnie próbowali znaleźć związek między wyglądem człowieka a jego uczynkami. Cesare Lombroso poświęcił się badaniom, które miały dowieść, że kobiety są mniej skłonne do popełniania przestępstw, a jeśli już, to bliższa jest im prostytucja niż inne czynności kryminalne.
W „Zbrodniarce urodzonej” próbuje udowodnić, iż osądzone zbrodniarki miały w sobie dużo cech męskich, które sprowadziły je na drogę przestępstwa. Te, w połączeniu z cechami przypisywanymi kobietom, takimi jak: chciwość, pycha, intryganctwo, gadulstwo, zazdrość, sprawiały, że przedstawicielki płci pięknej dopuszczały się przestępstw o różnym charakterze.
Autorzy przytaczają wiele przykładów zbrodniczej działalności kobiet. Ich wnioski często brzmią bardzo słabo, są naciągane i nacechowane uprzedzeniami w stosunku do płci żeńskiej. Na szczęście prace Lombroso są obecnie już tylko nic nie wartą ciekawostką, krokiem poczynionym w stronę nowoczesnej kryminologii i psychologii. Tak też należy odczytywać tę książkę. Jest ona obrazem pewnej mentalności, narzuconego schematu myślenia, poza który trudno było się wydostać nawet ludziom wykształconym i myślącym.
Warto przeczytać, szczególnie jako uzupełnienie do „Godziny detektywów” Thorwalda.
Studiując resocjalizację dużo słyszałam i czytałam o Lombroso. Wierzyć się nie chciało.
Postać Lombroso nasuwa pytanie czy dzisiaj nie mamy jakiś przekonań, które dla ludzi za kilkadziesiąt lat staną się niedorzeczne tak bardzo, jak nam dzisiaj badania i wnioski Lombroso?